W przypadku, gdy planujemy wykonywać ćwiczenia fizyczne w godzinach porannych (np. Przed pracą), to pojawia się pytanie, czy przed rozpoczęciem treningu lepiej jest coś zjeść, czy podjąć się wysiłku na pusty żołądek. Każda z tych dwóch opcji ma swoje wady i zalety.
Z jednej strony spożycie czegoś na krótko przed ćwiczeniami może powodować w następstwie nieprzyjemne dolegliwości żołądkowe, takie jak zgaga, uczucie pełności i przelewania. Wynika to z tego, że nasz żołądek jest napełniony spożytym pożywieniem i w wyniku napinania mięśni, zmieniania pozycji, czy energicznego poruszania się, treść pokarmowa cofa się do przełyku wywołując te nieprzyjemne symptomy.
Z drugiej strony trening na czczo może okazać się trudny w wykonaniu – możemy mieć mniej energii, odczuwać głód, a zmęczenie może pojawić się szybciej niż zazwyczaj. W takim razie jakie rozwiązanie jest najlepsze. Takie, które będzie dostosowane do naszego samopoczucia i potrzeb. Jeśli rozpoczynamy ćwiczenia w bardzo krótkim czasie od przebudzenia się, to możemy sięgnąć po bardzo małą przekąskę, która dostarczy nam węglowodanów – np. sok owocowy, owoce suszone, banan, wafle ryżowe, kanapka z białego pieczywa.
Jeśli pomimo małej objętości węglowodanowej przekąski nadal odczuwamy nieprzyjemne dolegliwości, to warto spróbować trenowanie na czczo. W takim przypadku zwróćmy uwagę na skład kolacji dnia poprzedniego – najlepiej, aby zawierała ona źródła węglowodanów (np. pieczywo, ryż, makaron) i dobrze jest jadać ją na 2-3 h przed snem.
Według badań naukowych, mamy pewną zdolność do przystosowywania się do aktywności fizycznej na czczo, dlatego nie poddawajmy się po pierwszej próbie! Statystycznie, przy regularnym trenowaniu z pustym żołądkiem, z czasem będziemy osiągać lepsze wyniki i poprawi się nasza poranna wydolność fizyczna.
A Wy jaki sposób wolicie? Poranną przekąskę czy trening na czczo?